Długo
siedziałaś
w parku
czekałaś...
aż
spadnie ostatni liść
słońce
zaszło za horyzont
po
raz kolejny
daremnie
stracony
czas
znowu
nic
Zrezygnowana
odeszłaś
w daleką dal
alejką
samotności we mgle
miejsce
na ławce
jeszcze
ciepłe
i
ślad twoich łez...
serce
z trwogi pękało
pokorna
dusza
w
bólu ukryła się gdzieś
Szukam
cię
wszędzie
w
każdym życia zakamarku
mam
nadzieję
że
któregoś dnia
w
promieniach słońca
odnajdę
twój ślad
wtedy
na nowo...
do
życia powstaniesz
Wierzę
że
wrócisz do światła
pełnią
życia...
w
twojej anielskiej duszy
z
radosnym sercem
bez
cienia złej przeszłości
na
ławce w parku
usiądziemy
znów razem
rozmawiając
o przyszłości
...Już
nigdy
nikt
nas nie podzieli
Napisany
dnia, niedziela 20 grudnia 2015 rok, godzina 18:11
Smutny i bardzo wymowny, ale z nadzieją i to jest najważniejsze.
OdpowiedzUsuńDużo serdeczności życzę, jeszcze w tym starym roku. Czytelnik
WITAM CIĘ CZYTELNIKU I POZDRAWIAM SERDECZNIE, DZIĘKUJĄC ZA STOSOWNY DO WIERSZA KOMENTARZ. NIESTETY, NIE ZAWSZE ŻYCIE JEST TAKIE JAK BOŻA I NASZA CZŁOWIECZA WOLA - GDYŻ, LUDZIE SĄ RÓŻNI A WTEDY TEŻ BYWA RÓŻNIE. RÓWNIEŻ, ŻYCZĘ CI WSZYSTKIEGO CO NAJPIĘKNIEJSZE W BOŻYM BŁOGOSŁAWIEŃSTWIE NA DZIEŃ DZIŚ I KAŻDY ŻYCIA DZIEŃ...
Usuń