Sama nie wiem
jak to się stało
że w biegu życia...
zapomniałam o sobie
a szczególnie o tobie
...Myślałam...
że jesteś niezniszczalne
i starczysz mi do końca istnienia
aż tu nagle się okazało
że mnie jest niewielka odrobina
a ciebie w ogóle już nie ma
...Powróć...
jeszcze na jakąś chwilę
bym mogła się radować życia wodą
błękitem nieba i złotym słońcem
śpiewem ptaków i zapachem lasu
oraz zatańczyć walca z tobą
~
nacieszyć się dziećmi i wnuczętami
z serca serdecznymi przyjaciółmi
chadzać po szmaragdowej łące nadziei
z tęczowo mieniącymi kwiatami
pośród kropel deszczu z mocy natury
...Proszę pozwól...
Ja przyrzekam ~ nie zapomnę o Tobie
Napisany dnia, niedziela 03 czerwca
2018 roku, godzina 15:19
Halinko, ten obiekt naszego pożądania jest tak trudny w naszym wieku do pozyskania na nowo. Tym bardziej za nim tęsknimy i o nim marzymy. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo sentymentalny wiersz. Wiele w nim emocji. Piękny ! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWyraziłaś to co czujemy. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńHalinko, piękny wiersz, wyraziłaś słowami to co i ja czuję !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Niesamowicie wzruszające wersy, które ujęłaś w tak sentymentalne strofy. Poruszyły mnie dogłębnie-pięknie! Oj, jak dawno Cię nie czytałam, aż miło mi się zrobiło na sercu. Pisz... Bardzo serdecznie Cię Haluś pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń